pierwsze nie zawsze będzie pierwsze
stopnieje w kałuży
nim powiesz drugie
trzecie wyleje się z okien szarością
przy czwartym pewnie zadrży coś pod mostkiem
może usłyszysz
w sztucznym świetle jawi się piąte
szczególnie
gdy czujesz wilgoć szóstego
w kieszeniach pełnych zaciśniętych palców
siódme
ósme weszło między wrony
z dziewiątym najciemniej
pod latarnią
d z i e s i ą t e
jestem
bo
jestem