„Polak jest olbrzym,
człowiek w Polaku jest karzeł"¹
Nie urodziłem się Polakiem jako pół-Łotysz
opuściłem ciemne, wilgotne łono z krzykiem
ogłosiłem się na podobieństwo. Nie wilcze.
Na początku pokazano mi krzyż, ulice palcem
tę tamtą stronę, wielkie i małe litery, imię
wykaligrafowano na urzędowym papierze.
Z metryką i pierwotną ulicą przy nodze patrzę
poza egzystencjalne obrzeże, za płot Jesienina,
Manna, Haśka, Larssona. Widzę kamienną różę.
Milion bezimiennych kona. Wołam o deszcz,
granatową burzę, słońce Tutenchamona. Spraw
człowieka godnego opuścić dantejski krąg.
Moja krew płynie rzeką w wielkim kanionie
bez źródła i ujścia. Książę Poniatowski,
czy nie byłoby dobrze nad Elsterą kochać.
_________________________
¹ Cyprian Norwid, Pisma wybrane. Listy, s. 497 (z listu do Michaliny z Dziekońskich Zaleskiej, 14 listopada 1862), Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1983
Ilustracja: Maska Tutenchamona