Znalazłem „temat” wprost przed sobą. Postanowiłem łyknąć go i przetrawić licząc na ułożenie swoistej kostki Rubika – wiele dróg prowadzi do jednego rozwiązania. Ale samo przeszukiwanie pól ma swój urok, zwłaszcza jeśli wyzwala zainteresowanie obserwatorów.
Każde środowisko o wyróżniających go cechach stara się „zebrać”. Swój ciągnie do swojego jak bliźni do bliźniego. Nie ma w tym żadnego podtekstu natury damsko-męskiej czy rodzinnej czy narodowej. Wspólność zainteresowań, zachowań, zawodowa, moralna – oto wyznaczniki zbliżenia. Kto zajmuje się literaturą rozgląda się i poszukuje innego literata lub literaturoznawcy, który wydaje się robić to samo choć nie tak samo. Poznanie osoby podobnej w świecie ludzkim oznacza poznanie konkurenta. Okazuje się, że podobieństwo i rywalizacja równie mocno zbliżają.
Wzajemne poznanie umożliwia zgłębienie zarówno podobieństwo myśli, stylu życia, dążeń i rozbieżności, a to z kolei umożliwia wyartykułowanie potrzeb. Wielu z nas jedzie na jednym wozie, ogląda zad tego samego konia, słyszy świst jednego bata i, albo ma czym zapłacić za tę podróż albo rozpaczliwie szuka źródeł na pokrycie kosztów. Czy tak było ze Stefanem Żeromskim gdy prawie sto lat temu, w warunkach II Rzeczypospolitej, dogadał się z innymi pisarzami, aby założyć Związek Literatów? Można założyć, że tworzenie związku o charakterze zawodowym w każdym sensie wykazuje podobieństwo motywów. Tak jest, gdy grupa zawodowa stara się zadbać o własne interesy, ułatwić egzystencję, wzmocnić siłę oddziaływania zewnętrznego lub mieć wyróżniającą pozycję w społeczeństwie.
Ale inaczej wygląda sytuacja, jeśli charakter związku zostanie dookreślony przez przymiotnik „twórczy”. Tutaj zaczyna się gra między indywidualnościami, tutaj konkurencyjność zdaje się pokazywać ostre ząbki nawet jeśli grupę łączy idea. Dotyczy to wszystkich grup mniej lub bardziej skonsolidowanych, tzw. orientacji literackich znanych w Polsce i w innych krajach, w okresie przed- jak i powojennym. Skamander, Hybrydy i inne. Dzisiaj są prawie nieobecne w naszym życiu literackim. Dlaczego?