Ta osobista wypowiedź została zainspirowana twórczością dot. ruchu: Krzysztofa Gąsiorowskiego w utworze "Drgacz" z 2003 r., Olgi Tokarczuk w  późniejszej książce "Bieguni" z 2007 r. i moim widzeniem tej kwestii dziś.

Kairos 1

…pionowe…

…poziome…

…pozorne…

 

Wpierw Drgacze[1], lecz

na jawie trudno drgać

bez poetyckiej fantazji.

 

Stygnące wnętrze planety mniej krwawi ‒

kołysko umarłych. Wyczerpane szczytowaniem

praźródło czystej energii.

 

Biologia na ziemi rozpłaszczyła kobierce:

wojennymi ścieżkami szli i padali.

 

Nie ustali modni Bieguni[2] w ruchu

przeciwni ciążeniu

w samolotach bez granic,

w rejsach między Cykladami.

 

Dopiero Szatan ze świetlistą twarzą NanoCell,

starozakonnych i nowobogackich

podróżujących w celu i bez celu.

rzucił na obezwładniające kanapy.

 

Czuję profesorze owo ramię wrażliwości,

gdy Kairos w dobrej chwili czyni Vibrato[3].

________________________

Ilustracja: Kairos: Relief z Lysippos, kopia w Trogirze

Warszawa, 31 marca 2021

 

[1] Krzysztof Gąsiorowski, Yell. Ballady i romanse SF (2003)

[2] Olga Tokarczuk, Bieguni (2007)

[3] Grzegorz Trochimczuk (2021)